Co się może przyśnić i co to może oznaczać dla nas dziewczyn ...
Andrzejki obchodzone są w noc z 29 na 30 listopada, czyli w Wigilię dnia św. Andrzeja. Jest to wieczór wyjątkowy, gdyż zgodnie z tradycją św. Andrzej uchyla rąbka tajemnicy wszystkim pragnącym poznać, jaka przyszłość ich czeka w uczuciach, zdrowiu, pracy...
Nocy Andrzejkowej w snach powinien pojawić się kandydat na oblubieńca.
Panny gotowe na wyrzeczenia pościły cały dzień, a na kolację zjadały słonego śledzia (w niektórych regionach
słony placek). Przed snem zaś siedem razy zmawiały pacierz, kończąc go zaklęciem:
Święty Andrzeju
Mój dobrodzieju
Kto ma moim być
Niech mnie poda pić.
Mój dobrodzieju
Kto ma moim być
Niech mnie poda pić.
Wierzono, że mężczyzna, który ukaże się dziewczynie we śnie z kubkiem wody, zostanie jej mężem.
Dobrze było w noc andrzejkową włożyć pod poduszką lusterko. Można było mieć pewność, że przyśni się
ukochany mężczyzna.
Dawniej istniał też zwyczaj stawiania przy łóżku naczynia z wodą, na które kładło się w poprzek łuczywko,
wiórki lub słomkę. Panna, idąc spać, wzywała ukochanego, by ją szczęśliwie przeprowadził przez ten most. Jeśli
we śnie życzenie spełnił, wróżyło to dobre małżeństwo.
W andrzejkowy wieczór bardzo ważną
rolę odgrywały zwierzęta domowe. Pies, kot, gąsior, byczek, kozioł, a nawet najzwyklejsza kura przepowiadały, która
z panien pierwsza wyjdzie za mąż.
Interpretacja wróżb z udziałem zwierząt bywała zazwyczaj bardziej jednoznaczna - pannie albo było pisane zamążpójście
w ciągu najbliższego roku, albo nie.
Procedury wróżenia były w różnych regionach rozmaite. Na południu i wschodzie Polski panny piekły tak zwane bałabuszki.
Były to bułeczki przyrządzane z mąki ukradzionej kawalerowi. Zastępczo - jeśli panienka nie chciała ryzykować
przyłapania na występku - można było je upiec z mąki zmielonej w żarnach kręconych "pod słońce" -
czyli od prawa w lewo.
Gdy każda z panien położyła swoją bałabuszkę na talerzu, do izby wprowadzano psa. Na wszelki wypadek przez cały
dzień nie dawano mu nic do jedzenia, dzięki czemu przynajmniej jedna z panien miała zapewnioną szczęśliwą
przepowiednię.
By odegnać nieżyczliwe duchy, wiązano psu na ogonie czerwoną wstążkę i zaczynała się zasadnicza część wróżby.
Puszczano psa w stronę bałabuszek. Ta, na której bułeczkę się połakomił, miała w najbliższym roku wyjść za mąż.
Bułeczki można zastąpić kiełbasą. Dziewczęta stawały w kręgu, a każda z nich trzymała plasterek wędliny.
Do której pies przybiegł po kiełbasę, ta najszybciej miała wyjść za mąż.
W innych regionach kraju do wróżby używano wiązek zboża, a kuszono nimi byczka lub koziołka.
Można też wykorzystać kota - dziewczęta stojące w kręgu wpuszczały do środka zwierzaka. Ta, o której nogi się
otarł, próbując wydostać się na zewnątrz, miała pierwsza zagwarantowane małżeństwo.
Wróżył też gąsior z zawiązanymi oczami - do której panny podszedł, ta najszybciej miała wyjść za mąż.
Nawet zwykły kogut mógł odkryć przyszłość. Dziewczęta wysypywały kupki ziarna na podłogę, i obserwowały, której
panny ziarno kogut zacznie pierwszy dziobać.
Gdy święty Andrzej ze śniegiem przybieży, sto dni śnieg na polu leży.
Kiedy na Andrzeja poleje, cały rok nie w porę rolę moczy, suszy.
Na świętego Andrzeja dziewkom z wróżby nadzieja.
Na świętego Andrzeja trza kożucha dobrodzieja.
Święty Andrzej wróży szczęście i szybkie zamęście
Śnieg na Andrzeja dla zboża zła nadzieja.
Jeżeli na świętego Andrzeja wiatr i mgła, to od Bożego Narodzenia będzie sroga zima.
Gdy w Andrzeja deszcz lub słota, w grudniu drogi bez błota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz