Chemia
To jest doskonała noc
Żeby wyjść i zrobić to dobrze
Jedno spojrzenie Twoich oczu
Ustawione uczucie
Nie potrzebuję psychologii
Z tą biologią
Oficjalnie jest, zawsze płynne
Mogłabym zrobić wszystko by czuć Twoją miłość
Pomieścić rytm nas dwojga
Chciałabym czuć, że Twoja miłość się nie skończy
Razem...
Czuję tą chemię
Pomiędzy Tobą a mną
Tam jest elektryczność
Kiedy dotykasz mnie
Czuję tą chemię
Czuję tą biopowagę[?]
I chcę żebyś dotykał mnie
Czuję jak dotykasz mnie
Akty mojego ciała
Gdy Twoje ciało rusza się w ten sposób
To jest nauka o kierowaniu
A my jesteśmy bezbronni
To jest w D.N.A.
My to czujemy
Tak więc pozwalamy muzyce grać
Z mniejszą ilością uwagi
Mogłabym zrobić wszystko by czuć Twoją miłość
Pomieścić rytm nas dwojga
Chciałabym czuć, że nasza miłość się nie skończy
Razem...
Czuję tą chemię
Pomiędzy Tobą a mną
Tam jest elektryczność
Kiedy dotykasz mnie
Czuję tą chemię
Czuję tą biopowagę[?]
I chcę żebyś dotykał mnie
Czuję jak dotykasz mnie
To jest doskonała noc
Żeby wyjść i zrobić to dobrze
Jedno spojrzenie Twoich oczu
Ustawione uczucie
Nie potrzebuję psychologii
Z tą biologią
Oficjalnie jest, zawsze płynne
Mogłabym zrobić wszystko by czuć Twoją miłość
Pomieścić rytm nas dwojga
Chciałabym czuć, że Twoja miłość się nie skończy
Razem...
Czuję tą chemię
Pomiędzy Tobą a mną
Tam jest elektryczność
Kiedy dotykasz mnie
Czuję tą chemię
Czuję tą biopowagę[?]
I chcę żebyś dotykał mnie
Czuję jak dotykasz mnie
Akty mojego ciała
Gdy Twoje ciało rusza się w ten sposób
To jest nauka o kierowaniu
A my jesteśmy bezbronni
To jest w D.N.A.
My to czujemy
Tak więc pozwalamy muzyce grać
Z mniejszą ilością uwagi
Mogłabym zrobić wszystko by czuć Twoją miłość
Pomieścić rytm nas dwojga
Chciałabym czuć, że nasza miłość się nie skończy
Razem...
Czuję tą chemię
Pomiędzy Tobą a mną
Tam jest elektryczność
Kiedy dotykasz mnie
Czuję tą chemię
Czuję tą biopowagę[?]
I chcę żebyś dotykał mnie
Czuję jak dotykasz mnie
Bo miłość to...
"Bo miłość to: chcieć czynić drugiego wolnym, a nie uwodzić go, to uwolnić go z jego więzów, jeśli pozostawał więźniem. Aby on także mógł powiedzieć: „kocham ciebie”, nie będąc do tego zmuszonym nieposkromionymi pragnieniami. Kochać to wejść do drugiego, jeśli otwiera tobie bramy swego tajemniczego ogrodu po drugiej stronie okrężnych dróg, kwiatów i owoców zrywanych na skarpie. Tam gdzie zadziwiony potrafisz wyksztusić: to „ty”, moje kochanie, ty jesteś moją jedyną... Kochać to chcieć ze wszystkich sił dobra drugiej istoty, to czynić wszystko, by ona wzrastała i rozwijała się – stając się z każdym dniem człowiekiem jakim być powinna, a nie takim jakiego chciałbyś ukształtować według swoich marzeń. Kochać to ofiarować swoje ciało, a nie zabierać ciała drugiej istoty, lecz przyjąć je gdy daje siebie i wzbogacić, aby ofiarować ukochanej całe swoje życie skupione w ramionach twojego „ja”, co znaczy więcej niż tysiące pieszczot i szalonych uścisków. Kochać to ofiarować siebie drugiej istocie, również jeśli ona przez moment się wzbrania. To dawać nie licząc tego, co inny ci daje, płacąc bardzo drogo, nie domagając się zwrotu. Największa miłość to wreszcie przebaczyć, gdy ukochana niestety odchodzi, usiłując oddać komuś to, co przyrzekła tobie. Kochać to zastawić stół, aby przy nim zasiadł twój gość i nie sądzić, że możesz obejść się bez niego. Ponieważ pozbawiony aktywności, jaką on ci przynosi na twoje świąteczne przyjęcie nie postawisz dań królewskich, lecz tylko suchy chleb biedaku. Kochać to wierzyć drugiej istocie i ufać jej, wierzyć jej w ukryte siły, w życie które posiada, jakiekolwiek byłyby kamienie do usunięcia dla wyrównania drogi. To zdecydować się rozsądnie i odważnie wyruszyć na drogi czasu, nie na sto, tysiąc, czy dziesięć tysięcy dni, ale na pielgrzymkę, która się nie kończy, bo jest pielgrzymką, która trwać będzie ZAWSZE... Powinien/na ci to powiedzieć, aby oczyścić twe marzenia, że kochać to zgodzić się na cierpienie, śmierć sobie samemu, aby żyć i ożywiać. Ponieważ tylko ten, kto może bez bólu zapomnieć o sobie dla drugiego, może wyrzec się życia dla siebie tak żeby nie umarło w nim cokolwiek z niego. KOCHAĆ WRESZCIE TO JEST WSZYSTKO, O CZYM POWIEDZIANO I JESZCZE WIĘCEJ. Bo kochać to ukorzyć się na nieskończoną MIŁOŚĆ, to pozwolić się kochać, być przejrzystym wobec tej MIŁOŚCI, która jest zawsze w porę. KILKA SŁÓW O MIŁOŚCI. Miłość nie polega na wzajemnym wpatrywaniu się w siebie, ale wspólnym patrzeniu w tym samym kierunku. Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać. Miłość zaczyna się rozwijać dopiero wówczas, gdy kochamy tych, którzy nie mogą się nam na nic przydać. Każdy kto był zakochany, wie, że namiętność jest najsilniejsza, a pożądanie najsłabsze, gdy przedmiot miłości jest nieobecny; i odwrotnie – gdy istota ukochana jest przy nas. Miłość to ma szczególnego w sobie, że razem poddaje się jarzmu i panuje; serca nią zajęte dźwiga, pęta i drugiemu je nosić karze. Miłość jest jak kamień drogi, nieoceniony, ale bez żadnej barwy i bez żadnego przymiotu, i nabiera on tego obojga dopiero od tego, który go sobie przywłaszczy i włoży w swe serce. Miłość prawdziwa zaczyna się wówczas, gdy niczego w zamian nie oczekujesz. Miłość jest mgłą, która wytwarza się w głowie. Jeśli owa mgła opada na dół – na serce – następuje pogoda życia; jeśli pozostaje w głowie – pada deszcz łez. Miłość jest znamiętnioną przyjaźnią, uczuciem gwałtownym, burzą użyźniającą, wichrem roznoszącym nasienie życia w najskrytsze zakątki. Miłość wystarcza sama sobie. Gdy zawładnie jakimś sercem, skupia w sobie wszystkie inne uczucia. Dusza, która kocha... kocha i nie myśli o niczym innym. Aby miłość trwała przez całe życie trzeba ją pielęgnować, starannie jak ogród. Jedynie miłość nadaje sens życiu. Dlatego im bardziej będziecie zdolni do miłości i dawania siebie innym, tym bardziej sensowne będzie wasze życie. PRAWDZIWIE KOCHASZ WTEDY, KIEDY NIE WIESZ DLACZEGO. Miłość to jest to, co pozostaje, gdy już zabrane jest wszystko. Kochać człowieka, to znaczy, mieć czas, nie spieszyć się, być obecnym dla niego. Lepiej smucić się i kochać, niż żyć bez miłości w szczęściu. Powietrze, światło, odpoczynek uzdrawiają, lecz największe ukojenie płynie z kochającego serca. Kiedy naprawdę zapragniesz miłości – będzie ona czekać na ciebie. Miłość jest pragnieniem, by komuś coś dawać – a nie otrzymywać. Kochać to zgadzać się na to, by się starzeć z drugim człowiekiem. Kochać i być kochanym to tak, jakby z obu stron grzało nas słońce. "
"Bo miłość to: chcieć czynić drugiego wolnym, a nie uwodzić go, to uwolnić go z jego więzów, jeśli pozostawał więźniem. Aby on także mógł powiedzieć: „kocham ciebie”, nie będąc do tego zmuszonym nieposkromionymi pragnieniami. Kochać to wejść do drugiego, jeśli otwiera tobie bramy swego tajemniczego ogrodu po drugiej stronie okrężnych dróg, kwiatów i owoców zrywanych na skarpie. Tam gdzie zadziwiony potrafisz wyksztusić: to „ty”, moje kochanie, ty jesteś moją jedyną... Kochać to chcieć ze wszystkich sił dobra drugiej istoty, to czynić wszystko, by ona wzrastała i rozwijała się – stając się z każdym dniem człowiekiem jakim być powinna, a nie takim jakiego chciałbyś ukształtować według swoich marzeń. Kochać to ofiarować swoje ciało, a nie zabierać ciała drugiej istoty, lecz przyjąć je gdy daje siebie i wzbogacić, aby ofiarować ukochanej całe swoje życie skupione w ramionach twojego „ja”, co znaczy więcej niż tysiące pieszczot i szalonych uścisków. Kochać to ofiarować siebie drugiej istocie, również jeśli ona przez moment się wzbrania. To dawać nie licząc tego, co inny ci daje, płacąc bardzo drogo, nie domagając się zwrotu. Największa miłość to wreszcie przebaczyć, gdy ukochana niestety odchodzi, usiłując oddać komuś to, co przyrzekła tobie. Kochać to zastawić stół, aby przy nim zasiadł twój gość i nie sądzić, że możesz obejść się bez niego. Ponieważ pozbawiony aktywności, jaką on ci przynosi na twoje świąteczne przyjęcie nie postawisz dań królewskich, lecz tylko suchy chleb biedaku. Kochać to wierzyć drugiej istocie i ufać jej, wierzyć jej w ukryte siły, w życie które posiada, jakiekolwiek byłyby kamienie do usunięcia dla wyrównania drogi. To zdecydować się rozsądnie i odważnie wyruszyć na drogi czasu, nie na sto, tysiąc, czy dziesięć tysięcy dni, ale na pielgrzymkę, która się nie kończy, bo jest pielgrzymką, która trwać będzie ZAWSZE... Powinien/na ci to powiedzieć, aby oczyścić twe marzenia, że kochać to zgodzić się na cierpienie, śmierć sobie samemu, aby żyć i ożywiać. Ponieważ tylko ten, kto może bez bólu zapomnieć o sobie dla drugiego, może wyrzec się życia dla siebie tak żeby nie umarło w nim cokolwiek z niego. KOCHAĆ WRESZCIE TO JEST WSZYSTKO, O CZYM POWIEDZIANO I JESZCZE WIĘCEJ. Bo kochać to ukorzyć się na nieskończoną MIŁOŚĆ, to pozwolić się kochać, być przejrzystym wobec tej MIŁOŚCI, która jest zawsze w porę. KILKA SŁÓW O MIŁOŚCI. Miłość nie polega na wzajemnym wpatrywaniu się w siebie, ale wspólnym patrzeniu w tym samym kierunku. Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym. Największym szczęściem jest kochać. Miłość zaczyna się rozwijać dopiero wówczas, gdy kochamy tych, którzy nie mogą się nam na nic przydać. Każdy kto był zakochany, wie, że namiętność jest najsilniejsza, a pożądanie najsłabsze, gdy przedmiot miłości jest nieobecny; i odwrotnie – gdy istota ukochana jest przy nas. Miłość to ma szczególnego w sobie, że razem poddaje się jarzmu i panuje; serca nią zajęte dźwiga, pęta i drugiemu je nosić karze. Miłość jest jak kamień drogi, nieoceniony, ale bez żadnej barwy i bez żadnego przymiotu, i nabiera on tego obojga dopiero od tego, który go sobie przywłaszczy i włoży w swe serce. Miłość prawdziwa zaczyna się wówczas, gdy niczego w zamian nie oczekujesz. Miłość jest mgłą, która wytwarza się w głowie. Jeśli owa mgła opada na dół – na serce – następuje pogoda życia; jeśli pozostaje w głowie – pada deszcz łez. Miłość jest znamiętnioną przyjaźnią, uczuciem gwałtownym, burzą użyźniającą, wichrem roznoszącym nasienie życia w najskrytsze zakątki. Miłość wystarcza sama sobie. Gdy zawładnie jakimś sercem, skupia w sobie wszystkie inne uczucia. Dusza, która kocha... kocha i nie myśli o niczym innym. Aby miłość trwała przez całe życie trzeba ją pielęgnować, starannie jak ogród. Jedynie miłość nadaje sens życiu. Dlatego im bardziej będziecie zdolni do miłości i dawania siebie innym, tym bardziej sensowne będzie wasze życie. PRAWDZIWIE KOCHASZ WTEDY, KIEDY NIE WIESZ DLACZEGO. Miłość to jest to, co pozostaje, gdy już zabrane jest wszystko. Kochać człowieka, to znaczy, mieć czas, nie spieszyć się, być obecnym dla niego. Lepiej smucić się i kochać, niż żyć bez miłości w szczęściu. Powietrze, światło, odpoczynek uzdrawiają, lecz największe ukojenie płynie z kochającego serca. Kiedy naprawdę zapragniesz miłości – będzie ona czekać na ciebie. Miłość jest pragnieniem, by komuś coś dawać – a nie otrzymywać. Kochać to zgadzać się na to, by się starzeć z drugim człowiekiem. Kochać i być kochanym to tak, jakby z obu stron grzało nas słońce. "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz